W różnych etapach życia zmieniał się podpis księżnej. Przed ślubem podpisywała się jako „Gryzela Constantia Zamoyska”, po ślubie jako „Grizela Constantia z Zamościa księżna Wiśniowiecka”, po śmierci męża „Gryzela Constantia Korybutowa z Zamościa księżna Wiśniowiecka”, a po śmierci brata „Gryzela Constantia Korybutowa księżna Wiśniowiecka”. Zwrot „z Zamościa” mogła pomijać celowo – nie mogła się pisać „na Zamościu”, bo miasto formalnie do niej nie należało, a sformułowanie „z Zamościa” wskazuje, że był tam inny pan niż księżna, co z oczywistych względów nie powinno być podkreślane. Pierwsze imię konsekwentnie pisała bez „d”. Wyjątkiem jest tylko list do panny Korzenieckiej, kiedy dopiero uczyła się pisać. Drugie imię zawsze było zapisane po łacinie w formie Constantia.
Ta wspaniała rycina przedstawia pięciopolowy herb księżnej wkomponowany w orła Rzeczypospolitej i otoczony herbami ziemskimi poszczególnych województw. Powstała w drukarni Akademii Zamojskiej tuż po elekcji Michała Korybuta Wiśniowieckiego i została wykorzystana przynajmniej trzykrotnie w drukach „Phoebe Sarmatica” L.M. Tainera, „Corona de lapidibus…” B. Rudomicza i „Epithalamia regia…” A. Krobskiego. Dwa ostatnie druki poświęcone są królowi, ale najwyraźniej nie przeszkodziło to profesorom w ponownym wykorzystaniu herbu matki królewskiej, nawet jeśli same utwory nie odnosiły się do niej bezpośrednio. Ciekawostką jest też dobór herbów. W tarczy środkowej widnieje Korybut po mężu, potem kolejno rodowe Jelita, macierzyński Ostrogski, Dąbrowa Kostków po babce macierzystej i Odrowąż po prababce macierzystej, całkowicie zaś pominięci zostali przodkowie ze strony ojca.
Strona używa plików cookie, aby zapewnić niezbędną funkcjonalność witryny i analizować ruch. Korzystając z naszej strony, wyrażasz zgodę na naszą Politykę prywatności i korzystanie z plików cookie.OkPolityka prywatności