W różnych etapach życia zmieniał się podpis księżnej. Przed ślubem podpisywała się jako „Gryzela Constantia Zamoyska”, po ślubie jako „Grizela Constantia z Zamościa księżna Wiśniowiecka”, po śmierci męża „Gryzela Constantia Korybutowa z Zamościa księżna Wiśniowiecka”, a po śmierci brata „Gryzela Constantia Korybutowa księżna Wiśniowiecka”. Zwrot „z Zamościa” mogła pomijać celowo – nie mogła się pisać „na Zamościu”, bo miasto formalnie do niej nie należało, a sformułowanie „z Zamościa” wskazuje, że był tam inny pan niż księżna, co z oczywistych względów nie powinno być podkreślane. Pierwsze imię konsekwentnie pisała bez „d”. Wyjątkiem jest tylko list do panny Korzenieckiej, kiedy dopiero uczyła się pisać. Drugie imię zawsze było zapisane po łacinie w formie Constantia.

Podpis siedmioletniej Gryzeldy, AGAD AZ 1006, s. 1, skan 3
Podpis księżnej z 1644 r., AGAD AZ 1001, s. 1, skan 3
Podpis z lat pięćdziesiątych, AGAD AZ 1157, s. 15, skan 17
Podpis z 1669 r., AGAD AZ 999, s. 1, skan 3
Podpis i pieczęć księżnej pod przywilejem umieszczonym w aktach miasta Jarosławia, Archiwum Państwowe w Przemyślu
Pełna tytulatura księżnej na jednym ze skryptów dłużnych, AGAD AZ 2752, s. 33, skan 23

 

 

Herb księżnej umieszczony w "Phaebe hastata", zbiorze wierszy wydanym z okazji ślubu z Jeremim Wiśniowieckim / domena publiczna

 

 

Herb księżnej złożony z pięciu pól. W środku Korybut. Kolejno od lewej Jelita (własny), Ostrogski (macierzyński), Leliwa (Tarnowscy) i Dąbrowa (Kostkowie). Pochodzi z "Kazania w świąteczny poniedziałek..." St. Temberskiego.

 

 

Herb księżnej z panegiryku Stanisława Bieżanowskiego, pt. Echo e Polonia Romam tendens..., Kraków 1670.

 

 

Ta wspaniała rycina przedstawia pięciopolowy herb księżnej wkomponowany w orła Rzeczypospolitej i otoczony herbami ziemskimi poszczególnych województw. Powstała w drukarni Akademii Zamojskiej tuż po elekcji Michała Korybuta Wiśniowieckiego i została wykorzystana przynajmniej trzykrotnie w drukach „Phoebe Sarmatica” L.M. Tainera, „Corona de lapidibus…” B. Rudomicza i „Epithalamia regia…” A. Krobskiego. Dwa ostatnie druki poświęcone są królowi, ale najwyraźniej nie przeszkodziło to profesorom w ponownym wykorzystaniu herbu matki królewskiej, nawet jeśli same utwory nie odnosiły się do niej bezpośrednio. Ciekawostką jest też dobór herbów. W tarczy środkowej widnieje Korybut po mężu, potem kolejno rodowe Jelita, macierzyński Ostrogski, Dąbrowa Kostków po babce macierzystej i Odrowąż po prababce macierzystej, całkowicie zaś pominięci zostali przodkowie ze strony ojca.